Jak w każdą sobotę wstałam wcześnie, gdyż pasuje iść do pracy. Teraz siedzę i słucham nowej płyty mojej ulubionej piosenkarki Celine Dion. Bardzo lubię teksty jej piosenek, bo zawsze mogę tam znaleźć odniesienia do mojego życia.
Cieszę się z tego, że się ochłodziło i że nadchodzi zima. Przynajmniej to dobre, że można się zakryć za grubymi ubraniami, chociaż tutaj zima i tak jest ciepła.
Wczoraj wieczorem nieźle dręczył mnie głód, ale stwierdziłam, że muszę wytrzymać, bo zawsze pierwsze dni na intensywnej diecie są najgorsze.
Mam teraz jeszcze chwilę, to zacznę nadrabiać u Was zaległości.
Wczorajszy jadłospis:
01.11. - piątek
9:30 - 2 kromki chleba pełnoziarnistego (180) z twarogiem (20)
jajko - 80
10:30 - kawa z mlekiem - 20
14:00 - 2 mandarynki - 60
2 ziemniaki, kawałek mięsa - ok. 250
16:00 - kawa z mlekiem - 20
Razem: 630 kcal